niedziela, 8 marca 2015

Przedmaturalne niedzielne lenistwo, spalony garnek i kopytko-niekopytka

Siemanko!

Trochę mnie tu nie było ^^

Nic mi się nie chce. daję przepis krótki, do spożycia na szybko, dla gatunku lenivcus pospolitus, szybkie, pożywne, DOBRE, potrzebne do przepisu, który pojawi się gdzieś na dniach, czyli...

Udawane "kopytka" sojowe

Potrzebujesz:
* kilka liofilizowanych kotletów sojowych
* pół litra wody (nie wódy)
* kostka grzybowa
* trochę mąki
(* maggi)




Musisz:
1) Zagotować wodę, wrzucić kostkę, rozpuścić. Wyłączyć palnik, kotlety moczyć ok. 7 minut.
2) Na talerz nasypać mąkę. Kotlety wyjąć, odsączyć z nadmiaru cieczy, pokroić w grubsze paski, obtoczyć w mące.
3) "Bulion" ponownie zagotować, wrzucać po jednym nasze "kopytka". Zostawić na ok. 10 minut (tylko, na Boga, mieszaj to od czasu do czasu, wystarczy, że ja zapomniałam i przypaliłam garnek!)
4) JEŚĆ!



UWAAAAGA!
Jeśli według Ciebie danie jest niedosolone możesz pokropić trochę maggi i zamieszać. Podawaj z kaszą kuskus lub kilkoma łyżkami kapusty kiszonej, albo czymkolwiek tam chcesz ^^

Eet smakelijk!

K.

PS: Z racji, że nikt mi tutaj nie napisał propozycji na nazwę dla pultasków, a pojawiały się one w prywatnych wiadomościach na Facebook'u, zrobię sondę. Obok znajdować się będą dwie propozyzje, będziecie dawać łapki w górę dla nazwy, która bardziej Wam się spodoba ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz