Ok, obiecałam to trzeba napisać.
Ołaziłam się dziś z Izełem i z Fukami, byłyśmy nad Wisłą i w parku za Zamkiem. Aż szkoda, że Iza nie ma bloga fotograficznego, bo takich rzeczy jak tam żeśmy wyczyniały to nigdzie nie uświadczy :D. Postanowiłyśmy zrobić konkurs na ładniejszy mostek, robiłyśmy sobie nawzajem zdjęcia i porównywałyśmy, której sylwetka ładniej wygląda, konkurs nierozstrzygnięty.
Przechodząc do meritum, tatko kupił mi ostatnio okropnie kaloryczny jogurt/mus/cokolwiek, ucieleśnienie moich marzeń sprzed jakichś 10 lat, mus miętowo-czekoladowy Aero!!!
Podobno w jednej porcji zawiera się 108 kcal, w co nie chce mi się szczerze wierzyć, składu nie czytałam dokładnie, ale nie ma tam krztyny żelatyny (nie czuję, kiedy rymuję xD), podejrzewam, że znajduje się tam cała tablica Mendelejewa.
Smak: ogólnie to dobry, raz na jakiś czas to można sobie na takie coś pozwolić, smakuje z lekka jak Monte, tylko miętowe i bardziej puszyste, a ponieważ od zarania dziejów Monte pozostaje moją miłością to deser ten mi posmakował :3, ale raczej nie skuszę się więcej na takie rzeczy, to był jednorazowy wybryk mamusiu ^^.
Ok, to nie był jednorazowy wybryk, bo kupiłam sobie jeszcze cydr (alkohol pozyskiwany z jabłek), który moją miłością jest zaraz po Monte, od kiedy skończyłam 18 lat, a od tego minął jakiś rok ^^. A teraz małoletni, PROSZĘ NATYCHMIASTOWO ODWRÓCIĆ WZROK..
Na Instagramie zapytałam nawet, czy można to jeszcze nazwać podwieczorkiem xD.
A oto moje zapiski ^^ cydr zawsze warto pić, jest bardzo dobry :3. Tak w ogóle to chciałam zrobić konfrontację wszystkich cydrów dostępnych na rynku, ale pogubiłam notatki :<.
A co do siarczynów z notatek, siarczyny to naturalne efekty uboczne produkcji cydrów i win.
Nudno coś na tym blogu, ale obiecuję, że następnym razem wymodzimy z Izełem coś ciekawszego, z większą ilością przepisów, prace trwają."Związki siarki w naturalny sposób obecne są w winie i cydrze jako efekt procesu fermentacji, w ilości do 15 mg/l. Natomiast sztuczne siarkowanie tych trunków już od wieków stosowane jest podczas jego produkcji. Dlaczego? Przede wszystkim umożliwia większą kontrolę nad przebiegiem całego procesu i jakością końcowego produktu, usuwając dzikie drożdże, wszelkie niepożądane bakterie i inne drobnoustroje. Ponadto dodatek siarczynów gwarantuje, że napój będzie trwalszy, dłużej zachowa swój aromat i kolor. Produkcja trunku bez stosowania związków siarki jest wprawdzie możliwa, lecz uciążliwa i mało efektywna. Wina pozbawione siarczynów łatwo się psują, zwłaszcza gdy są przechowywane w temperaturze wyższej niż 14 stopni Celsjusza." cytat pochodzi ze strony Kraina cydru
Podsumowując, polecam pić cydr, chociażby po to aby utrzeć nosa Putinowi ^^, a co do deserku, jeśli ktoś jest na tyle odważny, żeby jeść chemię to mogę zagwarantować, że doznania smakowe będą bardzo ciekawe. A teraz wybaczcie, ale spadam sobie do wulkanu, zmęczenie i ciało obolałe od kilku zastrzyków to nie jest spełnienie moich marzeń :<,
Czymcie się ludzie, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ^^,
K. :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz